Archiwum 09 października 2013


Polskie przecinarki do płytek
Autor: kordelas75 | Kategorie: Technika i technologie 
Tagi: przecinarka do płytek  
09 października 2013, 09:38
Kłaniam się
Rzeczowa spółka z Polski. Maszyny do płytek to podstawa dla glazurnika, szczególnie dziś, polscy klienci są niezwykle wymagający, czasami do przesady. A może powinienem nabazgrać w znaczącej wielkości do przesady, patrzą na płytki pod kątem grafiki komputerowej. Jak coś nie gra o milimetr to od razu duże halo i nie chcą wynagradzać, tak jakby zależało od tego ich byt i zdrowie. To nienormalne, ale cóż z klientami się nie dyskutuje, bo delikwent nasz pan. Jak na przykład glazurnik ma do położenia trochę kosztownej glazury, to ważna sprawa, aby było całość prosto pocięte. Kitajskie tanie maszynki do płytek  w większości tną po łuku, i jest nadal kłopot z odległością kółka tuż przy przecinaniu od płytki. Nie ulega wątpliwości podczas gdy się rurki ugną to siła docisku jest mniejsza i nóż się ślizga i nie tnie, szczególnie przy dużych płytkach. Walmer ma maszynka do płytek 1000 mm o solidnych szynach prowadzących. Pomino tego, dodatkowa sprawa to Chinole jak sprzedają  kółko o rozmiarze 16 mm to takie kółko pod żadnym pozorem nie ma całkowitego rozmiaru. Może mieć 15mm z hakiem, i już brakuje 1 mm. Walmer sprzedaje kółka 16mm i one mają 16 mm współgrają do maszynek MGŁ, MGŁN i MG. Nie mówiąc o tym w maszynkach MGŁR gdzie można instalować  noże 8 mm, 10mm i 12mm, mamy możliwość regulacji wysokości noża, tak jak przystało na fachowe maszynki do płytek. Tu nie odstają od takich marek jak Rubi czy Kaufmann Topline ( topline 630, topline 720, topline 920, topline 1250)
Następująca kwestia to prowadnice i uchylne gumowane podstawy, ogół jak przystoi, a i jeszcze te wzmocnienia u dołu linią cięcia, tak jak w profesjonalnych to sztywny teownik, a nie dziadostwo wytłoczenie z blachy.
Prowadnice w droższych modelach, (ale nie drogich) są na łożyskach, podstawy z grubej blachy stalowej, zresztą czuć to przy ciężkości maszynek, są ciężkie jak cholera. Takie polskie gniotsa nie łamiotsa.
Większość rodaków stęka na kryzys, niemniej jednak jak ten recesję ( nienaturalny, ale to motyw na wiele godzin ) pokonać w kraju jak nie popieramy swojskich firm? Szczyptę patryjotyzmu rodacy. Powiedzenie dobre…bo…z.ukochanej-polski funkcjonuje jak coś jest faktycznie wyśmienite, a maszynki do płytek Walmer są takie.
Wydajna pompa do wody
Autor: kordelas75 | Kategorie: Narzędzia w warsztacie 
09 października 2013, 09:23
Hejka
Takiego olbrzyma to do tej pory nie widziałem. Pompa zatapialna WQ 100-3,5-2,2 do przepompowania wody między zbiornikami rybnymi, lub do napełniania stawów rybnych. Efektywność to maksymalnie 2250 litrów na minutę, przy niewielkim zanurzeniu. Powinno się dodać, że ta pompa to nie zapewnia ciśnienia i unosi wodę maksymalnie na 5 metrów w górę.  Ale jak należy wypełnić zbiornik albo wypompować wodę, na przykład z stawu strażackiego to w 60minut przepompuje 135 metrów sześciennych.  Trzeba mieć wąż o przekroju wewnętrznym 125mm, innymi słowy sporym, ale tylko taki przekrój zapewnia wykorzystanie takiej przepustowości. Jak użyjemy mniejszą średnicę to będzie dławić i efektywność w znacznym stopniu zmaleje. Pompa ma przykręcany króciec z gumką i śrubami kwasoodpornymi. Przewód czterożyłowy nieoprawiony, linki o przekroju 1,5mm.  Korpus odlany jest z żeliwa i pompa jest nadzwyczaj ciężka, ale żeliwo nie koroduje, skutkiem tego będzie trwała. Waga to około 52 kilogramy w opakowaniu a sama pompa z króćcem bodajże około 48 kg.
Sposób na oczyszczenie bardzo przypalonego...
Autor: kordelas75
Tagi: włóknina polerska  
09 października 2013, 08:43
Dzień dobry
W współczesnych czasach kucharzenie staje się co chwila prostsze, a to za sprawą ogromnego i uniwersalnego dostępu do wszystkiego, co potrzebne w tym zawodzie, i nie mam na myśli zaledwie przepisów w Internecie. Półki sklepowe uginają się od przeróżnego gatunku sprzętu AGD, przypraw, tasaków, książek kucharskich i prześlicznych garów ze stali nierdzewnej. 
 
Każdemu z nas, nieraz zdarza się przypalić tego rodzaju gar, albo bardziej to, co w garze. O ile jest to nieszkodliwe przypalenie trwające chwilę, to można wyrzucić przypaloną treść wlać wrzątkugorącej wody} z płynem czy solą, poczekać paręnaście minut i wymyć szczotką z tworzywa. Zazwyczaj taki zabieg się udaje i w najlepszym przypadku nie pozostają żadne ślady na spodzie garnka. Gorzej, jeżeli spalimy potrawę tak, że na dole garnka będzie gruba zwęglona skorupa, a w kuchni widzialność spadnie jak w gęstej mgle, co w owym czasie robić? Kuchnię da się wywietrzyć a gar szkoda wyrzucać.
 
Postaram się skreślić, co w takiej sprawie najlepiej zaradzić. Musimy przygotować: szpachelkę, wkrętarkę z regulacją obrotów, krążek elastyczny na rzep, włókninę polerską ziarno 60, 120, 240, ściernicę trzpieniową z włókniny ziarno 60, 240 i ewentualnie włókninę stalową o numerze 2, 0 i  00. 
 
Najistotniejsze to poczekać, aż gar będzie zimny, wówczas zalać niedużą częścią wody z solą (pod żadnym pozorem nie wlewać wody do rozgrzanego garnka, gdyż można pokrzywić dno). Dobrze jest go przenieść na balkon, tak aby uciążliwy aromat nie roznosił się po domu. Po czym małą szpachelką usunąć spalone części, tak, aby nie było większych kawałeczków przyległych do spodu garnka, to czasami trwa, jakkolwiek dobrze jest uzbroić się w cierpliwość i starannie oczyścić dno. Po tym etapie przepłukujemy gar i osuszamy go, wolno lekko podgrzać nad gazem, aczkolwiek bez pośpiechu. Montujemy na wiertarkę krążek z rzepem i przytwierdzamy do niego włókninę 60, obroty nastawiamy na plus minus 550obr/min. I czyścimy lekko dociskając spód garnka. Trzeba uważać, aby nie ocierać gumą o boki garnka. Po kilku minutach garnek, jego dno powinien już być w miarę czysty, należy wówczas przetrzeć go suchą szmatą i sprawdzić czy nie pozostały gdzieś plamy, jeżeli tak to akcję ponowić. Jeżeli spód będzie już czysty podmieniamy włókninę na 120, później 240 i powtarzamy za każdym razem akcję, ale trochę krócej. Po wyczyszczeniu dno powinno posiadać satynową powierzchnię bez widocznych głębszych rys. Kolejny etap to polerowanie brzegów garnka i tu działamy analogicznie jak przedtem. Najpierw montujemy na maszynę ściernicę trzpieniową z włókniny o ziarnie 60, następnie drobniejszą 120 lub 240. Po wyczyszczeniu boków gar winien być jak nowy. Jeżeli gar był w środku polerowany to można jeszcze wykończyć go pastą woskową i filcem. 
 
 Jak ktoś nie posiada wiertarki może to samo zdziałać ręcznie za pomocą wełny stalowej grubość 2, 0, 00. Choć w wypadku czyszczenia manualnego musimy liczyć się z tym, że poświęcimy masę czasu i w żadnym razie nie uzyskamy tak cudownego rezultatu jak w przypadku polerowania mechanicznego.