Archiwum 13 października 2013


Końcówki polerskie do Dremela
Autor: kordelas75 | Kategorie: Miniszlifierki Dremela 
13 października 2013, 12:10
Ten asortyment Dremela służy do wykańczania i czy też satynowania powierzchni. Jest to końcowy cykl obróbki powierzchni, określany mianem w technice wykańczającym. Zależnie od potrzeb, mają klienci do wyboru: końcówki polerskie elastyczne, filce polerskie i różnego rodzaju szczotki do czyszczenia.
Pierwszy zbiór to gumowe elastyczne końcówki polerskie na trzpieniu. Perfekcyjne do polerowania wstępnego. Niebieskie końcówki są wykorzystywane do obróbki wykańczającej metali kolorowych, stali ulepszonej, w tym nierdzewki, złota i srebra. Opcjonalnie szkła, granitu i wyrobów z kryształu oraz większości kamieni stosowanych w jubilerstwie lub domowej produkcji biżuterii. Usuwają doskonale wszelkie zadziory, grady i szlifują rysy. Jako że są plastyczne nie pękają i nie kruszą się. Należy tylko pamiętać, żeby na niskich czy wysokich obrotach nie czyścić nagminnie ostrych krawędzi, bo guma może sie szybko zużyć.
Następna interesująca grupa to filc polerski. Tradycyjny naturalny filc wytworzony z wełny owczej o średniej gęstości. Doskonały do polerowania prawie wszystkich rodzajów metali w tym złota i wszystkich materiałów ceramicznych. Nadaje się również do wygładzania twardych gatunków drzewa i tworzyw sztucznych, ale bez pasty polerskiej. walce filcowe plus pasta do polerowania i możemy z brzydkiej powierzchni zrobić piękne lustro.
Kolejna grupa to szczotki polerskie. Nie są one stricte osprzętem do polerowania, raczej do przygotowania powierzchni pod polerowanie. Lub jak w przypadku szczotek szczecinowych można nimi nadawać połysk stosując pastę polerską. Szczotki potrafią jednak wygładzić powierzchnię, ale nie jest to obróbka ścierna, raczej docieranie, gradowanie ostrych krawędzi, usuwanie rdzy i pozostałości farby lub innych zanieczyszczeń. Do srebra i złota nadają się szczotki mosiężne. Nie rysują one powierzchni, bo są miękkie. Odrębna grupa to szczotki z kwasówki. Albowiem w swoim składzie nie zawierają siarki to nie powodują wtórnej korozji. Jest jeszcze inne wykorzystanie szczotek, o którym niesłychanie mało się pisze. Jest to fakturowanie drewna, lub jak kto woli postarzanie. Operacje przeprowadza się wzdłuż słojów drewna. Wynik jest ogromnie ciekawy warto spróbować.
Otwory wentylacyjne w młynku do ziół
Autor: kordelas75 | Kategorie: Narzędzia w warsztacie 
Tagi: wiertło choinka wielostopniowe  
13 października 2013, 09:10
Dzień dobry
Opowieść zaczyna się, gdy to zakupiłem kapsułki Pau-drako, bo mój mały był chory i potrzebowałem czegoś opcjonalnego do antybiotyku. A tego paskudztwa nie chciałem dawać, nie dość, że drogie to jeszcze wyniszczy wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Uważam, że antybiotyki winne być aplikowane do poważnych  chorób a nie tak na dzień dobry, na nieduży katarek albo czerwone gardło. Ale to temat do oddzielnych rozważań.
W sklepie zielarskim nabyłem pojemniczek z kapsułkami, bardzo drogie, kapsułek było chyba 60 i migiem się skończyły toteż poszedłem kupić nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na etykiecie. Na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym drukiem - (zmielona kora PAU drako), inaczej nie żaden ex-trakt tylko zmielona......Tak jest w większości wypadków, w związku z tym trzeba mieć swój pomyślunek i przez cały czas szukać.
Zdecydowałem kupić młynek i korę PAU-drako luzem (pare razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od pewnego czasu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale średnio mielił, więc przeszlifowałem ostrza moim Dremelem 3000, najlepiej szło czerwonym kamieniem. Problem pojawił się jak mieliłem następną partię, tak się młynek nagrzał, że zaczął śmierdzieć. Z przykrością stwierdzam, że Bosch i inni producenci nie projektują otworów wentylacyjnych, nie mówiąc juz o wentylatorkach. Zdecydowałem więc zadziałać, odkręciłem pokrywę i zrobiłem kilkanaście przelotów wentylacyjnych. Super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, i wiertło wielostopniowe.
Młynek w ten sposób przerobiony mieli trochę lepiej, nie grzeje się tak błyskawicznie ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za niską moc i za duże ostrza.
Co do kompozycyj ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka na zwiększenie odporności: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (mnóstwo rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam drobię w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do kubka, zalać gorącą wodą 15% objętości szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego (zależy, co tam mam). Napełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję do tego szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.
Pamiętajcie, że nie powinno się składować za długo zmielonych ziaren czy ziół, bowiem olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być wartościowe.
Pa pa.