Archiwum październik 2013, strona 1


Tor dla dziecka na podwórku
Autor: kordelas75 | Kategorie: Porady domowe 
20 października 2013, 10:18
Jest tak wdzięcznie na, zewnątrz że aż pragnie się żyć. W końcu nadeszła oczekiwana wiosenka, mamy śliczny miesiąc, gdy ożywia się do życia cała natura, w języku naszych przodków, miesiąc Marzec, nazywali Brzezień, być może na cześć brzozy nieprzeciętnego drzewa w ogóle niedocenianego przez nas. Z brzozy można pozyskać oczyszczający sok, z młodych liści pozyskać susz na herbatki, a z kory rozpałkę lub tworzywo do pisania. 
Jestem pełen energii, i nie mam absolutnie pojęcia, z jakiego względu, przecież żywię się tak samo, nie ma do tej pory rodzimych nowalijek, może to energia życia, powiew wiosny?
Moje synki też ożyły, tak jak nie zdołałem w zimie wygonić ich na dwór, albo pole tak aktualnie to do wieczora siedzą. Tylko żona się niepokoi, bo całkiem odpuścili naukę i lekcje nie odrabiają, bo są wyczerpani. Zasypiają o 9-10 a w zimie to przed kompami by siedzieli do północy. To oznacza, że ruch na świerzym powietrzu to na 100% wigor tak jak mówi ludowa mądrość. A wczoraj to wykoncypowali sobie, że zrobią tor wyścigowy, bo pierworodny jest fanem (nie lubię tego słowa) formuły F1. Oglądał w niedziele rajdy i go natchnęło. Przyszedł do mnie i poprosił o spray, ale gdzie ja tam będę pozwalał malować linie na drodze. W minionym roku to kupiłem im farbę geodezyjną pomarańczową, Taka farba geodezyjna ma tą niecodzienną własność, że zawiera masę pigmentu a bardzo mało żywicy spajającej i rozpuszczalnika.
 
Z tego względu po pomalowaniu ulicy czy chodnika, po kilku miesiącach znika, po prostu deszcz ją wypłukuje. Z tego powodu nadaje się do prac geodezyjnych, malowania różnych lini, akcentowania punktów przy wykopach melioracyjnych i nawet do oznaczania drzew w Lesia.
Ja znalazłem dla niej inne zastosowanie, jak chłopaki pomalują drogę to za 3 miesiące nie będzie już za bardzo widać. Farba geodezyjna może być żółta, pomarańczowa, czerwona niebieska albo zielona, to zależy od użycia wiem, że geodeci to bodajże używają głównie żółtej i pomarańczowej.
Tak pomalowany tor służył do pierwszej kraksy, na szczęście nie groźnej no, ale młokosy muszą się nauczyć, że rajdy to nie bajka tylko bardzo poważna i niebezpieczna sprawa. Tory muszą być widoczne i bezpieczne.
Na nadchodzące dni życzę wszystkim dużo energii.
Mini frezy do Dremela
Autor: kordelas75 | Kategorie: Miniszlifierki Dremela 
19 października 2013, 12:05
Frezy ze stali szybkotnącej o przeróżnych zarysach. Nadają się do roboty w materiałach takich jak drewna twarde, tworzywa sztuczne i metale miękkie, aluminium, mosiądz, brąz, miedź. Świetnie naostrzone z modelowaną krawędzią skrawającą, frezy błyskawicznie i dokładnie nacinają bruzdy profilują powierzchnie pozostawiając ładną płaszczyznę. Zalecane obroty podane na opakowaniu.
 
Frezy do grawerowania to nowa grupa frezów Dremela, wytworzona z stali szybkotnącej. Bardzo malutkie główki w różnym kształcie nadają się do różnego typu prac grawerskich. Materiały obrabiane to: drewna egzotyczne, tworzywo sztuczne, i metale kolorowe, brązy, stopy aluminium.
 
Frezy węglikowe wykonane są z niezmiernie trwałych węglików spiekanych. Dremel produkuje je w różnych obrysach. Przydają się zarówno do usuwania zgrubnego jak i precyzyjnego. Są ogromnie trwałe i efektywne w produkcji. Nadają się do skrawania stali konstrukcyjnej, spawów, stali hartowanej, metali kolorowych i ich stopów, do złota i srebra, stali nierdzewnej, twardych żywic epoksydowych i poliestrowych.
 
 
Frezy węglikowe zębate, do szybkiego i wstępnego usuwania materiału. Choć są niezmiernie trwałe to ze względu na nieregularne ostrza przydają się do obróbki laminatów, drzewo, tworzyw sztucznych, gumy, miękkich metali i płytek ceramicznych z fajansu i gliny.
 
 
Frezy kształtowe. To takie mini frezy napotykane w dużych elektronarzędziach jak frezarki górno wrzecionowe. Wykonane z stali szybkotnącej z dwoma ostrzami ułożonymi równolegle. Przez co nadają się do frezowania konturów, ale tylko z użyciem przystawki. Frezami można wykonywać pracę w drewna twarde, płytach wiórowych laminowanych, sklejkach i innych materiałach drewnopodobnych.
Wyłącznik nożny do wiertarki stołowej
Autor: kordelas75 | Kategorie: Porady domowe 
19 października 2013, 10:14
Nie sądziłbym, że na jakość wiercenia ma rzeczywiście znaczny wpływ, nie tylko wiertło, jego kształt ostrza, ale również wiertarka, a konkretniej sposób wiercenia. Chodzi mi o to czy robimy to z ręki czy na wiertarce stołowej. Ale od początku.
Chciałem wywiercić około 441 otworów o średnicy 3,5 mm w blaszce stalowej 2,4mm grubości. Na początku zacząłem wiercić z ręki, ale po następnym pękniętym wiertle zacząłem się zastanawiać nad usprawnieniem sobie produkcji. W sklepie mam: DEDRA Wiertarka stołowa DED7707 -350W i jeszcze kilka innych, ale, że ta jest najtańsza a ja chciałem wiercić małym wiertłem to wybrałem tą. 
 
Na wiertarkach stołowych da się wiercić z niedużą prędkością, ale za to z dosyć dużym posuwem i zawsze ten posuw jest w jednym kierunku. Zaowocowało to tym,że jednym wiertłem wywierciłem około 358 otworów bez ostrzenia! Jak wierciłem to miałem uczucie, że wiertło się wciska w blachę i wchodzi jak w masło, jak dla mnie sensacja? Takie wiercenie ma wszak ograniczenia, bo nie weźmiemy wiertarki stołowej na działkę i nie wywiercimy otworu w słupku ogrodzeniowym:).
Czyli wiertarki ręczne są mobilne można je wszędzie wykorzystać, pod warunkiem, że mamy pedłużacz i prąd. Ale wiercenie łączy się z większym zużyciem wierteł. Więc wiertarka stołowa do zakładu, a wiertarka ręczna do pozostałych prac.
Po pewnym czasie:
 
Tak się zdarzyło, że musiałem wywiercić około 2611 otworów w blaszce 1,2mm wiertełkiem 2,2mm. Uruchamianie i wyłączanie wiertarki oryginalnym wyłącznikiem to makabra, szczególnie jak jest chłodno, ta plastikowa klapa robi się strasznie twarda. Jak się wierci parę otworów to nie ma znaczenia, ale jak trzeba dokładnie wywiercić parę tysięcy to pojawia się kłopot. Dobrym rozwiązaniem jest wyłącznik przy nodze. 
Postanowiłem sam zrobić takie coś, za niewielkie pieniądze.
Nabyłem włącznik do dzwonka domowego, jakaś masywna deska jako baza, dwie małe: jakaś podpórka pod piętę} druga pod palce, żeby noga nie wisiała w powietrzu. I troczkę skóry na sam wyłącznik, kawałek przewodu wtyczka i gniazdko. A i ponieważ styki są słłabe to nie można tego patentu zastosować do mocnych wiertarek stołowych, moja wiertarka stołowa Dedra DED7707 ma 350W więc nie ma kłopotu. 
 
Wyłącznik jest rewelacyjny w użyciu, i pewny, w dowolnej chwili można go wyłączyć.
Smary w warsztacie
Autor: kordelas75 | Kategorie: Narzędzia w warsztacie 
17 października 2013, 09:25
Graba
Teraz nieco o smarach i smarowaniu, o tym jak dobrać smar. Smary wykorzystuje się wszędzie tam gdzie potrzeba zmniejszyć tarcie między podzespołami ścierającymi się. Smar naniesiony na powierzchnie tworzy film, powłokę poślizgową, zmniejsza ona zużycie elementów, zmniejsza wydzielanie się temperatury i jednocześnie odbiera ją, zapobiega korozji elementów trących np. w otoczeniu wodnym. 
Smary w odróżnieniu od olejów mają zagęszczacz, który normuje fazę płynną i nie pozwala jej wyciekać np., z przegubów, łożysk, taśm zębatych. Wybór trafnego zagęszczacza ma znaczenie, ponieważ smary pracują w różnych warunkach: temperatura, prędkość, siła docisku układów trących.
Podstawowymi smarami używanymi obecnie w przemyśle są smary litowe. Używane, jako wszechstronne w elementach: łożyskach tocznych, łożyskach ślizgowych, różnego rodzaju przekładniach i przegubach, prowadnicach ślizgowych i zębatych. Są względnie stabilne i łatwo pompowane, stąd ich ogólne wykorzystanie w smarownicach ręcznych i pneumatycznych. Mają dobrą odporność na wodę i wysokie temperatury do plus 120 stopni, praca w zakresie niskich i średnich obrotów.
Smar molibdenowy to zmodyfikowany opisany wcześniej, o dwusiarczek molibdenu. Dzięki dodatkowi wykorzystywany do wyższych obciążeń i niższych zakresów obrotów. Godny polecenia do sprężyn w wiatrówkach, niweluje drgania.
Smary miedziowe, temperatura używania do 1200 stopni. Smary odporne na wpływ wysokich temperatur, do zabezpieczania sworzni, gwintów, nakrętek i śrub, łączników rur kolektorów cieplnych, elementów wolno poruszających się narażonych na temperatury w przemyśle ciężkim. W przypadku tych smarów, cechy typowo smarne zanikają przy temp 330 stopni, po tej granicy smar zachowuje właściwości zabezpieczające i działa, jako smar suchy. Z tego powodu nie powinien byś aplikowany do elementów obrotowych, pracujących cyklicznie przy niewielkich obciążeniach i wysokich temperaturach.
Smar silikonowy -  interesujący smar do użytku na styku nawierzchni wykonanych z różnego rodzaju tworzyw sztucznych, metalu, ceramiki, gumy i wielu innych. Dopuszczony do kontaktu z żywnością. Odporny na działanie wody, używany również, jako środek rozdzielający, np. do form wtryskowych.
Smar wapniowy z dodatkiem pyłu grafitowego, tzw. smar grafitowy. Głównie godny polecenia do smarowania układów narażonych na warunki atmosferyczne i znaczne obciążenie. Idealnie przylega w wysokich temperaturach (po wytopieniu smaru wapniowego pozostaje grafit) nadająca właściwości suchego smarowania grafitem. Duża przewodność elektryczna, ale tu uwaga jedynie w połączeniach o dużym nacisku.
Wazelina techniczna, zastosowanie raczej, jako krótkotrwałe zabezpieczenie przed korozją, oraz jako środek smarujący do słabo obciążonych elementów, np. z tworzyw sztucznych. Stosowana w zabezpieczaniu styków przed utlenianiem, jest izolatorem, ale mając konsystencję płynną nie izoluje styków zetkniętych z pewną siłą.
Smary z dodatkami EP. To smary przeznaczone na wysokie obciążenie i wysokie obroty. Dodatki EP przenikają w reakcję z podłożem metalowym (na poziomie molekularnym) w dużych temperaturach. Wchodząc w budowę materiału tworzą warstwy dyfuzyjne i oddzielające układy na ich styku. Ich aktywność wywołuje stałą regenerację powierzchni w przypadku ich wyeksploatowania.
Narzędzia i instrumenty pomiarowe
Autor: kordelas75 | Kategorie: Narzędzia pomiarowe 
16 października 2013, 11:11
Przybory pomiarowe i technika pomiarów. 
Pierwsza część będzie odnosić się poziomic i stalowych liniałów.
W dzisiejszych czasach burzliwego rozwoju techniki i technologii, mimo maszyn cnc, komputerów wytwórczość seryjna detali o identycznych wymiarach nie jest do końca możliwa. A to dla tego, że maszyny, linie produkcyjne nie są super precyzyjne także jak narzędzia frezujące czy szlifujące. 
Dla tego architekt ustala, w jakich granicach mogą się zawierać rzeczywiste wymiary gotowego wyrobu, innymi słowy określa w specyfikacji tolerancję. Zatrudniony wiedząc, w jakim przedziale wymiarowym może być detal, używa różnych narzędzi pomiarowych: suwmiarki, mikromierze, sprawdziany, szablony, głebokościomierze, wzorce, aby określić zgodność z projektem.
Narzędzia pomiarowe dzielą się na, wzorce i przyrządy pomiarowe.
 Wzorzec pomiarowy jest to element stały np. liniał lub wiązka laserowa, odtwarzająca miarę danej wielkości z określoną dokładnością. Mogą one odtwarzać jeden wymiar lub kilka. Przykładowo: wzorzec zarysu gwintów składa się z pojedynczych wzorców gwintu, metrycznego i calowego. Jest on połączony w pakiet. Podobnie popularny szczelinomierz składa sie z wielu listków o ustalonej grubości. Natomiast przymiar liniowy, popularnie zwany liniałem lub linijką, to wzór długości z naciętymi kreskami milimetrowymi lub calowymi. Posiada on podziałkę, najczęściej 1 mm, i zakres pomiarowy od 50mm do 250mm.
Natomiast przyrządy pomiarowe służą do bezpośredniego lub pośredniego wykonywania pomiarów. Odróżniają się od wzorców tym, że posiadają mechanizm optyczny, elektroniczny lub mechaniczny zaprojektowany do przetwarzania jednej wielkości w drugą, przy podniesieniu czułości odczytywania, regulowania wskazań lub redukcji błędów pomiaru. Stanowią one nader rozbudowaną grupę przyrządów. Ja chciałem skierować uwagę na poziomice, które należą do instrumentów pomiarowych. Z reguły są to aluminiowe profile z osadzoną w nich jedną lub wieloma libelkami z płynem i pęcherzykiem powietrza. Wykorzystują one siłę grawitacji ziemskiej do ustalania poziomu lub pionu. Określanie to nie jest zbyt dokładne, z tego względu stosowane jest, jako wstępne, alb podczas prac budowlanych czy remontowych niewymagających super dokładnej płaszczyzny. Poziomice wytwarzane są w różnych klasach, na ogół zwracamy uwagę na grubość profilu i dokładność osadzenia libelki. Poziomice z grubym profilem są bardziej wytrzymałe a wklejone libelki wytrzymałe na wstrząsy. Oddzielną grupę przyrządów pomiarowych do wyznaczania pionu i poziomu stanowią urządzenia elektroniczne lub optyczne. Bazują one na układzie żyroskopowym, bardziej dokładnym od libelki. W przypadku zestawienia żyroskopu z lunetą optyczną mamy niwelator optyczny. Jeżeli zamienimy optykę laserem otrzymamy laser krzyżowy lub laser punktowy. Takie lasery mają rozliczne zasięgi i mogą być wykorzystywane wewnątrz pomieszczeń i na zewnątrz. W przypadku niwelatorów laserowych stosowanie ich w świetle dziennym wymaga specjalnego odbiornika, dlatego że laser przy dużych odległościach przestaje być zauważalny przez człowieka.
Nowe mocniejsze szlifierki Boscha
Autor: kordelas75 | Kategorie: Elektronarzedzia -nowości 
16 października 2013, 09:20
Witam
Tak sobie oglądałem te nowatorskie szlifierki Boscha i zmian w sumie nie jest sporo. To, co rzuca się w oczy to nowatorskie rozwiązanie przycisku do blokowania tarczy, uprzednio sporządzali takie okrągłe z lekko odstającą jedną połówką. Aktualnie są prostokątne i dokładnie się ukrywają. W sumie to wcale nie mieliśmy reklamacji na uszkodzenie takiego guzika. Ale być może Bosch miał i z tego względu przekształcili.
 
Nowe szlifierki kątowe wymienią prototypy klasy od 800 watów do 1400 watów. Dowolny z dziewięciu typów ma 100 W mocy więcej niż odpowiedni poprzednik i jest wyposażony w szczotki węglowe gwarantujące o 25% dłuższą żywotność w porównaniu do konkurencyjnych modeli. Wysokie tempo pracy i najdłuższa żywotność wśród narzędzi tej klasy zostały uznane w niezależnych pomiarach przeprowadzonych przez prestiżową niemiecką jednostkę SLG Prüf- und Zertifizierungs GmbH.  
Mało tego, duży guzik blokady wrzeciona i beznarzędziowa zniana osłony tarczy umożliwiają bardziej komfortową obsługę. Następne rozwiązania techniczne wykorzystane w szlifierkach kątowych przekładają się na wymierne korzyści dla odbiorców: dłuższa żywotność szczotek węglowych obniża częstość i koszty operacji serwisowych, natomiast różny pakiet zabezpieczeń przynosi odbiorcom pewność, że elektronarzędzia wypełnia coraz wyższe wymagania w obrębie  bezpieczeństwa i higieny pracy.
 Stosowanie oryginalnego sprawdzonego osprzętu Bosch pozwala osiągnąć najlepsze rezultaty w trakcie wykorzystywania elektronarzędzi w pracy: cięcia kątowników i profili metalowych, rur i prętów, blach i płyt metalowych, usuwania kanałów wlewowych z odlewów z metali kolorowych, wygładzania spawów oraz nierówności z krawędzi i kształtek. Polerowania i satynowania nawierzchni wykonanych z stali nierdzewnej i kwasoodpornej ( do tego służy celowo zaprojektowana szlifierka Bosch GWS INOX 125 ). Oczyszczania z rdzy i innych zabrudzeń. Co więcej, szlifierkami kątowymi Bosch można także przecinać beton i inne materiały ceramiczne, ale stosować trzeba tarcze diamentowe, można również szlifować beton ( specjalne tarcze do szlifowania betonu). Jeśli użyjemy przystawkę na rzep plus papiery ścierne to będzie można usuwać starą farbę z powierzchni drewnianych.
Nanotechnologia - refleksje
Autor: kordelas75 | Kategorie: Porady domowe 
Tagi: nanomax  
15 października 2013, 09:17
Nanotechnologia jest stosunkowo młodą dziedziną nauki zajmującą się tworzeniem i badaniem właściwości struktur o wymiarach nanometrycznych.  Rozwija się niesłychanie intensywnie i nie mamy pojęcia jak w przyszłości zmieni nasz świat i środowisko.
 
Prędzej czy później każdy z nas zetknie się z tą pionierską dziedziną nauki. To, co o niej wiemy to jedynie ogólne informacje, rurki węglowe, fulereny, nanosrebro czy złoto, że mają cechy antybakteryjne i antywirusowe.
 
Tak myślę o tym srebrze, nie ukrywam sam już od ponad roku stosuję je, jako koloid do picia, w infekcjach typu wirusówka jelitowa i grzybica przy atopowym zapaleniu skóry.  Wyniki są takie same lub analogiczne jak przy antybiotyku, wyjaławia florę bakteryjną przewodu pokarmowego i to jest bzdura, że wybiera selektywnie organizmy chorobotwórcze. A niby tak na zdrowy rozum jak taka k...... mać malutka cząsteczka ma zidentyfikować zagrożenie, likwiduje, co jej chemia daje i koniec. Nie znaczy to, że jej nie wykorzystuję, tu taka krótka historia z życia wzięta. Mam 3 synów i zdarza się tak, że sporadycznie zachorują, piszę czasami, bo odkąd zaczęliśmy się poprawnie odżywiać to jest to niekiedy. Dobra powracam do tematu, srebro mam w 100% wypróbowane na jelitówki, jak się coś rozpoczyna to dzieciaki nie idą do szkoły, dostają dwa male kieliszki srebra i po 12 h nie ma śladu po jelitówce. Dalej to probiotyki i kapusta kiszona, i wszystko ok. Jednak przy grzybicy to srebro jest nieskuteczne, albo mało skuteczne, mój średni ma atopowe zapalenie skóry, jak się w szkole naje syfu, a w tej chwili to ciężko upilnować to zaraz mu wyskakuje na skórze. Później to już idzie lawinowo, gronkowiec i grzybica, bardzo typowa mieszanka. Dawałem mu srebro, rezultat mizerny trochę przybladnie skóra, ale się sama nie wyleczy. A jak dłużej podaję to zaczyna go boleć brzuch, czyli flora jelitowa jest koszona równo. 
Kolejna sprawa to odkażanie srebrem Nano np. łazienek, tak nie do końca jestem przekonany. Przecież nie da się żyć w 100% czystości, bo co jak w końcu przejdziemy do środowiska gdzie będzie drobnoustrojów w cholerę? Dajmy na to spacer do lasu, albo tydzień pod namiotem.
Skąpe codzienne dawki brudu (niewielkie) pozwalają utrzymać nasz system odpornościowy w notorycznej gotowości, to taki naturalny system szczepienia, nie potrzeba się kuć i nabijać kiebzy koncernom.  
Sterylizowanie srebrem powinno być zarezerwowane dla pomieszczeń szczególnie narażonych na wysoką koncentrację chorobotwórczych drobnoustrojów, np. oddziały zakaźne, przychodnie, farmy drobiu i bydła, lub łazienki wokół wc, dalej do dezynfekcji urządzeń pracujących w kontakcie z żywnością do zastosowań w zakładach mleczarskich, przetwórniach mięsa, owoców i warzyw. Dobrą sprawą są włókniny z srebrem stosowane w maskach przeciwpyłowych. Gdyż w czasie wdychania powietrza, cząstki pyłów, zarodniki grzybów i pleśni osadzają się na filtrze. Ponieważ jest tam duża wilgotność jest to idealne miejsce gdzie mogą się rozwijać. I z tego powodu użytkownicy takich masek mogą chorować na zapalenia górnych dróg oddechowych, alergie. To samo dotyczy innych filtrów, np. klimatyzacja w samochodzie. Rozwiązaniem tego kłopotu mogą być nanocząsteczki srebra zatopione w włóknach filtracyjnych, które ograniczą rozwój drobnoustrojów. Podobne nanokoloidy miedzi i złota.
Niebezpieczne według mnie jest zastosowanie nanokoloidów w kosmetyce, opisywałem to poprzednio na przykładzie srebra. Wyjaławiane do przesady powierzchni skóry, która przez miliony lat dostosowywała się do poprawnego funkcjonowania w środowisku może być niebezpieczne. To tak jak by jeść codziennie na śniadanie antybiotyk, nie o to chodzi. Spirytusem możemy odkazić ranę albo skórę wokół niej, ale codzienne picie i nacieranie całego ciała na zapas może się skończyć tragicznie, o tym nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Wykorzystywanie nano filtrów UV w kremach to groźba wnikania cząsteczek do organizmu i ich wpływ na jego funkcje, o tym później. Analogicznie w przemyśle tekstylnym i obuwniczym. Codzienny kontakt z bielizną, ubraniami wysterylizowanymi na zero to może być fajne, bo nie śmierdzi z butów albo pod pachami, czy w innych miejscach. Przypuszczalnie i zda egzamin, jeżeli takie tkaniny zastosujemy w odziałach dla wcześniaków, których skóra nie jest gotowa na kontakt z środowiskiem, ale dorosłe osoby, wszak mamy naturalną ochronę. Umiar i rozsądek w wszystkim.
 
Następny problem może być wpływ na organizm i środowisko. A to ze względu na wielkość nanocząsteczek, które mogą wnikać do dowolnych komórek w organizmie, nawet do mózgu. Mogą, zatem teoretycznie mieć destrukcyjny wpływ na DNA, błony komórkowe, itd. Niebezpieczne dla mnie jest stwierdzenie np. KE, która w broszurach i publikacjach dotyczących nanotechnologii, domaga się badań, które miały by udowodnić i potwierdzić ich bezpieczeństwo. Czyli z założenia nie zalecają obiektywnych badań, tylko te, które mogą wykazać ich bezpieczeństwo? To jest złowieszcze, komercja i kapitalizm jak wkroczy w tą dziedziną to może być podobnie jak z GMO lub szczepionkami masę fałszerstw i kłamstw. I nie będzie się liczył konsument jego zdrowie tylko zysk i zwrot kosztów na badania. W przypadku nanotechnologii negatywnym wpływem na środowisko to na dzień bieżący bym się nie przejmował. Raz, że te cząsteczki są niestabilne i mają zdolność do zespalania się w większe cząstki i tracą przy tym swoje właściwości. A dwa że ich cena jest astronomiczna i masowe wprowadzenie do środowiska nam nie grozi.
Nieco faktów:
Nano Dni na Politechnice Warszawskiej fizycy: dr Jacek Szczytko i prof. Jacek Majewski. Mówi, że dwa badania przeprowadzone na myszach pokazały, iż wolne, niezwiązane z żadnym konkretnym produkcie nanorurki srebra zdołają wywołać jedną z postaci raka, tak jak azbest.
Kolejne badanie to dodanie 3 związków chemicznych do roztworu, w którym znajdowały się nanorurki, zmieniły one strukturę powierzchni nanorurek i tym samym, zmniejszyło śmiertelność komórek skóry człowieka z 50% do kilkunastu. To znaczy widzimy, że nanorurki są zabójcze w stanie niezwiązanym, dla skóry. Nie są neutralne. 
Jak polutowałem nagrzewnicę
Autor: kordelas75 | Kategorie: Porady domowe 
Tagi: lut srebrny  
14 października 2013, 09:15
Kłaniam się
Nie cierpię takich sytuacji, wyobraźcie sobie jedziecie z rodzinką do domu, do pokonania nadal 160 km i ni z tego ni z owego przestaje funkcjonować ogrzewanie w samochodzie, a na zewnątrz mróz -7 stopnie. Dzieciaki marzną kobieta narzeka ja cały zestresowany. Dobrze, że należący do mnie Land Cruiser HDJ 80 ma 2 nagrzewnice i wysiadła ta z przodu a tylnia działała, dlatego jakoś dojechaliśmy. Na następny dzień kobieta chora i dzieciaki też zaczęło brać. Wobec tego sunę do mechanika i demontujemy cały kokpit robota na 5 godzin, przy okazji nieco zaczepów plastikowych się popsuło (bez wątpienia same się popsuły). No, ale dobrze nagrzewnica wyjęta a w środku tyle brązowo-rudej mazi gnoju, że zgroza. Płukałem to cały dzień, wlewałem kwas solny i sodę, udało się oczyścić do tego naturalnie kilkukrotne czyszczenie całego układu chłodzenia. Jak dużo tam było brudu takiej rdzawo-brunatnej mazi, podejrzewam, że uprzedni właściciel chciał uszczelnić chłodnicę i dodał największe przekleństwo z dodatków do samochodu, które człowiek mógł wymyślić.
 
- uszczelniacz do chłodnic, ten gnój oblepił ścianki wewnątrz układu chłodzenia i stąd mój kłopot.
 
Ale to nie finał. Okazało się, że nagrzewnica ma pęknięte obydwie rurki, wlotowy i wylotowy, myślę, że z tej przyczyny ktoś wlał to świństwo. Jak wyczyściłem nagrzewnice to dało się zobaczyć te rysy na rurkach mosiężnych. A jeszcze wspomnę, że pierwej w samochodzie cały czas śmierdziało  zapach płynu chłodniczego, ale nie wiedziałem, co może być przyczyną teraz już wiem.
 
     
No i obecnie problem, co robić? Nowa nagrzewnica cena kosmiczna jak większość oryginalnych części do Land Cruisera ( mój rocznik 1994 HDJ 80), na allegro szukałem, ale nie wyszukałem zresztą nawet to, jaką miał bym gwarancję, że wsio z nią było by ok. No i tu postanowiłem wziąć sprawę w swoje ręce, ponieważ moim hobby  jest odlewnictwo rekonstrukcyjne min. sprzączek do pasów średniowiecznych, i jedną z technik w calej tej zabawie jest lutowanie twarde, więc. Wyczyściłem obydwa króćce kwasem lutowniczym, przeczyściłem włókniną szlifierską, odpaliłem mój super palnik perun,  lut srebrny w rękę i cheja. Na polutowanie zużyłem prawie całą laskę lutu srebrnego różowego. Lutowałem lutem 25 procent srebra, potrzebuje on trochę większej temperatury, ale jest dozwolone nim zalewać szersze szczeliny niż lutami o wyższej zawartości srebra tymi niebieskimi żółtymi i zielonymi. Tam jest srebra 30 45 procent czyli bardzo dużo.
 
    Efekt był cudowny, oprócz tego, że zalałem szczeliny to wzmocniłem jeszcze zagięte krućce na zgięciu, mechanik jak zobaczył nagrzewnicę to wyraźnie widziałem, że był lekko zszokowany, na początku mi odwodził lutowanie, jako bardzo niepewne. Ale ja wiem, że taki lut srebrny jest wielce trwały, wytrzymały na korozje i tak dalej.
 
   Po zmatowieniu wszystkiego do kupy jeszcze raz kilka godzin, zalaliśmy chłodnicę zwykłą wodą (na szczęście była odwilż ) i pojeździłem z ta wodą niecałą godzinę. Potem wylałem ją i tak kilka razy. Na koniec zalałem płynem chłodniczym. 
 
Jakie to nadzwyczajne odczucie siedzieć w samochodzie z sprawnym ogrzewaniem.
Końcówki polerskie do Dremela
Autor: kordelas75 | Kategorie: Miniszlifierki Dremela 
13 października 2013, 12:10
Ten asortyment Dremela służy do wykańczania i czy też satynowania powierzchni. Jest to końcowy cykl obróbki powierzchni, określany mianem w technice wykańczającym. Zależnie od potrzeb, mają klienci do wyboru: końcówki polerskie elastyczne, filce polerskie i różnego rodzaju szczotki do czyszczenia.
Pierwszy zbiór to gumowe elastyczne końcówki polerskie na trzpieniu. Perfekcyjne do polerowania wstępnego. Niebieskie końcówki są wykorzystywane do obróbki wykańczającej metali kolorowych, stali ulepszonej, w tym nierdzewki, złota i srebra. Opcjonalnie szkła, granitu i wyrobów z kryształu oraz większości kamieni stosowanych w jubilerstwie lub domowej produkcji biżuterii. Usuwają doskonale wszelkie zadziory, grady i szlifują rysy. Jako że są plastyczne nie pękają i nie kruszą się. Należy tylko pamiętać, żeby na niskich czy wysokich obrotach nie czyścić nagminnie ostrych krawędzi, bo guma może sie szybko zużyć.
Następna interesująca grupa to filc polerski. Tradycyjny naturalny filc wytworzony z wełny owczej o średniej gęstości. Doskonały do polerowania prawie wszystkich rodzajów metali w tym złota i wszystkich materiałów ceramicznych. Nadaje się również do wygładzania twardych gatunków drzewa i tworzyw sztucznych, ale bez pasty polerskiej. walce filcowe plus pasta do polerowania i możemy z brzydkiej powierzchni zrobić piękne lustro.
Kolejna grupa to szczotki polerskie. Nie są one stricte osprzętem do polerowania, raczej do przygotowania powierzchni pod polerowanie. Lub jak w przypadku szczotek szczecinowych można nimi nadawać połysk stosując pastę polerską. Szczotki potrafią jednak wygładzić powierzchnię, ale nie jest to obróbka ścierna, raczej docieranie, gradowanie ostrych krawędzi, usuwanie rdzy i pozostałości farby lub innych zanieczyszczeń. Do srebra i złota nadają się szczotki mosiężne. Nie rysują one powierzchni, bo są miękkie. Odrębna grupa to szczotki z kwasówki. Albowiem w swoim składzie nie zawierają siarki to nie powodują wtórnej korozji. Jest jeszcze inne wykorzystanie szczotek, o którym niesłychanie mało się pisze. Jest to fakturowanie drewna, lub jak kto woli postarzanie. Operacje przeprowadza się wzdłuż słojów drewna. Wynik jest ogromnie ciekawy warto spróbować.
Otwory wentylacyjne w młynku do ziół
Autor: kordelas75 | Kategorie: Narzędzia w warsztacie 
Tagi: wiertło choinka wielostopniowe  
13 października 2013, 09:10
Dzień dobry
Opowieść zaczyna się, gdy to zakupiłem kapsułki Pau-drako, bo mój mały był chory i potrzebowałem czegoś opcjonalnego do antybiotyku. A tego paskudztwa nie chciałem dawać, nie dość, że drogie to jeszcze wyniszczy wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Uważam, że antybiotyki winne być aplikowane do poważnych  chorób a nie tak na dzień dobry, na nieduży katarek albo czerwone gardło. Ale to temat do oddzielnych rozważań.
W sklepie zielarskim nabyłem pojemniczek z kapsułkami, bardzo drogie, kapsułek było chyba 60 i migiem się skończyły toteż poszedłem kupić nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na etykiecie. Na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym drukiem - (zmielona kora PAU drako), inaczej nie żaden ex-trakt tylko zmielona......Tak jest w większości wypadków, w związku z tym trzeba mieć swój pomyślunek i przez cały czas szukać.
Zdecydowałem kupić młynek i korę PAU-drako luzem (pare razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od pewnego czasu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale średnio mielił, więc przeszlifowałem ostrza moim Dremelem 3000, najlepiej szło czerwonym kamieniem. Problem pojawił się jak mieliłem następną partię, tak się młynek nagrzał, że zaczął śmierdzieć. Z przykrością stwierdzam, że Bosch i inni producenci nie projektują otworów wentylacyjnych, nie mówiąc juz o wentylatorkach. Zdecydowałem więc zadziałać, odkręciłem pokrywę i zrobiłem kilkanaście przelotów wentylacyjnych. Super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, i wiertło wielostopniowe.
Młynek w ten sposób przerobiony mieli trochę lepiej, nie grzeje się tak błyskawicznie ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za niską moc i za duże ostrza.
Co do kompozycyj ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka na zwiększenie odporności: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (mnóstwo rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam drobię w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do kubka, zalać gorącą wodą 15% objętości szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego (zależy, co tam mam). Napełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję do tego szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.
Pamiętajcie, że nie powinno się składować za długo zmielonych ziaren czy ziół, bowiem olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być wartościowe.
Pa pa.