Znowu sadpal
| Kategorie: Porady domowe
30 sierpnia 2013, 12:11
Dzień dobry
Okres grzewczy już się rozpoczął, co prawda palenie w piecu nie jest moim ukochanym zajęciem, no, ale jak mus to mus. I tak rutynowy obyczaj: wstawać wcześniej rankiem, założyć się w ubrania robocze, maska przeciw pyłowa lub lepiej przeciw gazowa na twarz, rękawice na ręce i do kotłowni. Usunąć popiół, doprowadzać do czystości piec, co jakiś czas wyczyścić górny szyber do tego celu są szczotki kominiarskie, generalnie okropieństwo. A jeszcze ten potworny, ciemny, smolisty osad na wewnętrznych ściankach pieca. To mnie doprowadzało do szału. Miał nie ulega wątpliwości jak sie pali winien być wilgotny w toku spalania emituje się cała mnóstwo związków sadza, smoła i takie tam inne i oblepia piec od wewnątrz, smoła może być bardziej lepka a od czasu do czasu mniej, ale zawsze mam problem z usunięciem tego paskudztwa, które obklejając wewnętrzne ścianki w znacznym stopniu redukowało sprawność pieca.
Wolno stwierdzić, że smoła działa jak izolator, im grubsza warstwa (oblepiona na dodatek popiołem) tym mniej energii z spalanego miału lub żaru, przedostaje się przez stalowe ścianki do wody, a więcej leci w komin, czyli utrata kasy (nie mówiąc już o sąsiadach, którzy wdychają to wszystko, na pewno nie na zdrowie). Nie mam pojęcia jak to policzyć, ale wiem, że jak palenisko jest super czysty to woda, nagrzewa mi się migiem, a jak palenisko jest zabrudzony to nader wolno, logiczne!
Następna sprawa to komin, który trzeba czyścić chociaż raz w roku, bo zachodzi sadzą i tu też koszty, bo albo zapłacić kominiarzowi albo samemu kupić wycior do komina i linia lub sznur. Trzeba wtedy wejść na dach ewentualnie od spodu, a jak wspaniale wtedy się wygląda :)
No i dochodzę do końca. Kumpel powiedział mi, że jest takie coś jak katalizator spalania sadzy, różne są na rynku, ale najbardziej godny uwagi i skuteczny jest Sadpal. To taki zielonkawy proszek, niezapalny i nie wybuchowy, którego dosypuje się do paliwa ( miału, węgla, drewna) i wówczas piec jest w środku czysty. Jak go zakupiłem w sklepie internetowym i dodałem pierwszy raz to płomień zakolorował mi się na żółto-zielono i dym z komina leciał nie czarny jak zazwyczaj, ale siwy albo taki biały. Znaczy to, że spalanie jest pełne. Na opakowaniu pisało, że stosowanie go jest ekologiczne, no i ma to sens analogicznie jak katalizatory w samochodach, dopalają paliwo i mniej substancji szkodliwych przedostaje się do powietrza.
Teraz nieco o efektach stosowania Sadpalu, co zauważyłem: piec jest w środku popielaty albo biały, to zależy ile dorzucę proszku. Tak na oko to dozuję za każdym razem plus minus trzy czubate łyżki stołowe na wsad (piec mam 60kW). Jak sypnę więcej sadpalu to jest w środku suchutko i biało, fajnie to wygląda. Czyścić piec i tak trzeba, bo popiołu to jest od groma, ale jest on wyschnięty i nie ma z tym problemu. Jednakże na ściankach robi się tak łuska jak na wyschniętych jeziorach, i spada po czasie. Na koniec wpiszę, co powiedział mi kolega jak zawołał kominiarza żeby tak na wszelki wypadek wyczyścił komin, kominiarz po robocie zszedł z drabiny zagadał, że komin był bez zabrudzeń, bo chyba ktoś go niedawno czyścił albo stosujesz pan, Sadpal.
Dodaj komentarz